Na początku roku Mateusz Morawiecki mówił, że nie zamierza podnosić podatków. Od kilku miesięcy słyszałem, że rząd uszczelnia finanse publiczne i dzięki temu rosną dochody rządu. Tak dobrze jeszcze nigdy nie było. A tu jak grom z jasnego nieba spadła na mnie informacja, że posłowie PiS chcą wprowadzić nowy podatek od paliw i już od jesieni możemy płacić 20 groszy więcej za litr paliwa. Wszystko zgodnie z powiedzeniem Ronalda Reagana, który poglądy rządu na gospodarkę podsumował bardzo krótko: „Jeśli coś żyje, opodatkuj to. Jeśli nadal ma się dobrze, ureguluj to. Jeśli przestanie funkcjonować, wprowadź subsydia”.
Tej sceny nie zapomnę nigdy w życiu, kiedy Jarosław Kaczyński w 2011 r. pojawił się na konferencji prasowej z kanistrem na paliwo. Widniała na nim informacja, że podatki stanowią 2,64 zł ceny paliwa. Prezes PiS Jarosław Kaczyński domagał się od premiera Donalda Tuska obniżenia akcyzy na paliwa. „Tę akcyzę można po prostu obniżyć. Jeżeli się ją obniży, to spadnie także cena benzyny” – tłumaczył jasno i prosto ówczesnemu premierowi prezes PiS.
Skoro można było wtedy, to dlaczego nie dzisiaj? Kilka dni temu Donald Trump cytował św. Jan Pawła II w swoim przemówieniu wygłoszonym w Warszawie. Warto wracać do nauczania naszego wielkiego Polaka. Święty Jan Paweł II w encyklice Centesimus annus (1991) ostrzegał: „Interweniując bezpośrednio i pozbawiając społeczeństwo odpowiedzialności, państwo opiekuńcze powoduje utratę ludzkich energii i przesadny wzrost publicznych struktur”. Nawiązywał tu do swojego wielkiego poprzednika Leona XIII, który 100 lat wcześniej pisał w Rerum novarum, że wysokie podatki to zamach na prawo własności.
Trump nie za bardzo miesza Boga w swoje życie osobiste, ale w przeciwieństwie do naszego rządu nie rzuca swoich słów na wiatr. Kilka tygodni temu przedstawił założenia swojego planu reformy amerykańskiego systemu podatkowego. Zapowiada się gigantyczna obniżka podatków. Nikt o tym nie wspomniał przy okazji jego pobytu w Polsce. Łatwiej powiedzieć, że amerykański prezydent mówił o Powstaniu Warszawskim, Szopenie, a także o zawierzeniu Bogu. No cóż, niektórym z nauczania św. Jana Pawła II pozostało tylko wspomnienie o wadowickich kremówkach.