Jak powstrzymać młodych ludzi przed emigrowaniem do Europy? Podróż kosztuje. Ktoś musi ich przetransportować do Libii, a później przez Morze Śródziemne do Europy. Okazuje się, że życie nie jest takie proste. Trzeba pracować. Inna kultura. Rynek pracy jest inny od tego w Afryce. Trudno się odnaleźć, a potrzeba spłacić dług, jaki zaciągnęła rodzina i znajomi, by młody człowiek mógł pojechać do Europy. To była ich inwestycja. Okazuje się, że często nieudana.
Salezjanie chcą temu zapobiec. Stworzyli projekt „Stop handlowi ludźmi”. Pierwsza faza polega na informowaniu, a drugi „polega na organizowaniu kursów zawodowych, gdzie młodzi ludzie mogą zdobyć konkretnych fach, tak by móc zacząć godnie zarabiać na rodzinę”. Zgadzam się, że rozwiązania należy szukać na miejscu. Ale po co bohatersko pokonywać przeszkody, które samu wcześniej postawiono. Można informować o tym, co czeka nielegalnych imigrantów w Europie. Podejrzewam jednak, że program nie zawiera tego, by informować ich o tym, że czeka na nich socjalizm, czyli zasiłki socjalne, a nie sprawiedliwa umowa o pracę. Pierwszym punktem tego planu powinna być więc próba poinformowania Europejczyków, że z każdym opłaca się handlować i wszyscy odnoszą na tym korzyść.
Polecam krótki tekst Jeffrey’a Tucker’a: „Kooperacja, czyli jak wolny rynek przynosi korzyści wszystkim ludziom” . Dzięki współpracy ludzie są w stanie osiągnąć nie tylko to, czego nie potrafiliby zrobić sami, ale taka praca staje się również bardziej opłacalna. Współpraca opłaca się z każdym, nawet wtedy, kiedy ma on przewagę komparatywną pod każdym względem nad drugim. „Prawo to zostało sformalizowane przez Davida Ricardo w Anglii i od tego czasu na stałe weszło do rozważań ekonomicznych. Jego znaczenie jest nie do przecenienia. Oznacza, że nie wszyscy ludzie na świecie muszą mieć taki sam talent, by odnieść korzyści z kooperacji. W rzeczywistości, to różnorodność społeczeństwa pozwala na wspólną pracę i wymianę handlową z obustronną korzyścią.”
A w czym Afrykanie są dobrzy? Nie wiemy, dopóki nie zniesiemy dopłat do naszych produktów na lokalnym rynku. Przypuszczam, że Afrykanie są dobrzy w rolnictwie. Prawo asocjacji nie mówi, że muszą być lepsi od nas, by wymiana była wzajemnie korzysta. Musimy jednak dowiedzieć się, jakie są ceny rynkowe naszych towarów i usług. Należy w tym celu zlikwidować politykę protekcjonizmu i otworzyć rynek na towary afrykańskie. Ale niech o tym decydują wolni przedsiębiorcy, a nie rządy.
Zwróćmy uwagę, jak patrzymy dzisiaj na Afrykę. Najczęściej chcemy jej pomagać, ponieważ myślimy, że nie są w stanie z nami zrobić żadnego wspólnego projektu. Problem nie leży w Afryce. Jest on w nas, że nie potrafimy odkryć talentów, jakimi Bóg obdarzył każdego człowieka. Przypowieść o talentach (Mt 25, 14-30) mówi, że każdy z nas dostał przynajmniej jeden talent. To jest może ten jeden, który zakopujemy w ziemi. Nie Afrykanie, ale my, Europejczycy, ponieważ nie potrafimy go w ogóle zauważyć, że istnieje w drugim człowieku, by go wykorzystać i zrobić coś w wspólnie. Okazuje się, że socjalizm jest w rzeczywistości zamknięciem się na samego siebie. Taka jest dzisiaj Europa.
Dambisa Moyo, zambijska ekonomistka, autorka książki „Dead Aid: Why Aid Is Not Working and How There Is a Better Way for Africa”, twierdzi, że nie należy pomagać Afryce, ponieważ ta pomoc nie działa i jest źródłem wszystkich współczesnych problemów Afrykanów. Z Afryką należy wymieniać towary i usługi. Brak pomocy, jest najlepszą pomocą. Zacznijmy więc traktować siebie nawzajem z godnością. Najwyższy czas zauważyć, że każdy z nas ma rozum i wolną wolę. I na tym polega klasyczna sprawiedliwość. Dzisiaj o tym zapominamy i do analizy świata używamy pojęcia sprawiedliwości społecznej. A wtedy widzimy tylko to, że ktoś jest biedny, a inny bogaty. Szkoda, że tym pojęciem operujemy również w katolickiej nauce społecznej. To dlatego powstają takie projekty, jak ten salezjanów. A wystarczyłoby zrozumieć, że w oparciu w wolny handel i dobrowolną współpracę między ludźmi różnych języków i ras będzie można stworzyć podwaliny dla pokojowego współżycia wszystkich narodów.