Dzisiaj wybrałem się do Amfiteatru Trzech Galów. To tutaj w 177 r. poniosło śmierć 48 lyońskich chrześcijan, w tym pierwszy biskup Lyonu, św. Fotyn. Usiadłem na chwilę na schodach i pomodliłem się za ofiary zamachu w Barcelonie. Dla nich o życie wieczne, a za terrorystów, by odstąpili od czynienia zła i nie mieszali do tego religii.
Dzisiaj cały dzień we francuskim radiu było o zamachu. Dziennikarz, który rozmawiał z Hiszpanami na miejscu w Barcelonie, jak mantrę ciągle powtarzał: Vous n’avez pas peur, vous n’avez pas peur…. Młodzi Hiszpanie odpowiadali, że się nie boją. – Jutro wszystko wróci do normalności, pójdziemy do pracy, na zakupy – mówili.
Czy pierwsi chrześcijanie bali się? Chyba tak. Strach jest czymś normalnym. Był to dla nich czas próby, ale i czas ciągłego życia w strachu w oczekiwaniu na nieznane. Ich sytuacja była podwójnie złożona. Z jednej strony nie mogli się bronić, gdyż byli w mniejszości. Odmawiali składania ofiar rzymskim bogom w obliczu nieszczęść, jakie spadały na cesarstwo rzymskie, więc nic dziwnego, że nastroje społeczne obróciły się przeciwko nim. Do tego pierwsza gmina chrześcijańska w Galii była utworzona przez przybyszy ze Wschodu i mówiła po grecku, co dodatkowo wzbudzało nieufność Galów do wyznawców nowej religii. A z drugiej strony na serio brali naukę Chrystusa, który uczył, aby modlić się za nieprzyjaciół. Stosunek chrześcijan do cesarstwa ulegał więc stopniowej zmianie. Stawało się ono nie tyle wrogiem, co prześladowcą.
Tu wszystko jest logiczne. Ale jak zrozumieć ludzi dzisiaj w post-chrześcijańskiej Zachodniej Europie? Jaką kierują się filozofią?
To nie filozofia ale wyparcie. Powtarzanie, że się nie boję, w obliczu takich wydarzeń, wskazuje na to dość jednoznacznie. Post-chrześcijańska Zachodnia Europa – czyli ci wszyscy, którzy wyparli się chrześcijaństwa, muszą wypierać fakt, że to był błąd. Czy islam ma im ten błąd wyraźnie pokazać?
To dzieło lucyferiańskiej globalistycznej bestii i islamskiego falszywego proroka mahometa. O co chodzi? Otóż, neomarksiści doszli do przekonania, że ich mistrz Marx, popełnił ideologiczny błąd, kiedy przekonywał,iż komunistyczny raj może zostać urealniony jedynie dzięki krwawej rewolucji klasy robotniczej. Błąd marxa polegał na tym, że zlekceważył religie (opium dla ludu), rezygnując z niej jako „siły rewolucyjnej”. Zauważył to Gramsci, zaś Adorno, natchniony lucyferiańską duchowością Pike’a i Crowley’a, dołożył do tego swoją wizję religii, jako koniecznego, dialektycznego elementu w urealnianiu nowego lucyferiańskiego porządku świata.
Lewaccy myśliciele w swoim geniuszu dostrzegli potencjał satanistyczno-talmudycznego islamu, jako sojusznika i dopełniacza dialektycznego „historio-matarializmu”, oraz jako doskonałej antytezy dla chrześcijaństwa. W oczach dzisiejszych lewackich mędrców, islam i neomarksizm, to dwie doskonale uzupełniające się ideologie, które w tandemie doprowadzą świat do totalnego zniszczenia i nowego „ordo ab chao”. (Neomarksizm jako skrzydło ideologiczno-religijne. Islam jako skrzydło militarno-religijne.)
W praktyce, podział ról dziś wygląda następująco: (a) lewackie elyty razem z utworzonym przez siebie „nowym proletariatem” pełnią funkcje religijno-duchową. Są to tzw rewolucjoniści anty-kulturowi. Ich zadaniem jest zdemoralizować społeczeństwo i zniszczyć to, co duchowe, czyli kulturę, rodzinę, edukację, chrześcijaństwo, wartości moralne i narodowe. (b) islam natomiast, pełni rolę klasycznego, marksistowskiego proletaritu, którego zadaniem było wymordowanie arystokracji i chrześcijańskiego duchowieństwa poprzez krwawą rewolucje (verset jihad’u brzmi tak:”Kiedy w regularnej walce spotkacie tych, co nie wierzą uderzajcie ich w szyje. A kiedy pokonacie ich czyniąc wśród nich wielką rzeź, szybko nałóżcie im kajdany. Oto nakaz. Koran 47:4-5)
Ps. Franiszku pozdrawiam – twój ex student
Jaką kierują się filozofią? Neomarksista Horkheimer napisł dla lewaków coś, co nazwał „Krytyką instrumentalnego rozumu”. Przedstawił rozum jako źródło ucisku. Aby pozbyć się tego ucisku należy odrzucić rozum. Ot i cała filozofia.
U człowieka normalnego, w sytuacjach zagrożenia jak ta powyżej, pojawiający się strach szybko przeradza się w złość skierowaną do sprawców. Złość mobilizuje do działania obronnego.
A tutaj wygląda na to, że zachęcanie do powtarzania haseł: 'nie boje się, nie damy się zastraszyć” – ma na celu zablokowanie tych naturalnych odruchów.