Mądra inkulturacja oczyszcza i uszlachetnia

Od kilku miesięcy przebywam w Chile. Przyjąłem zasadę, aby obserwować otaczającą mnie rzeczywistość i spokojnie poczekać na zakończenie całego cyklu roku liturgicznego. Pierwszego października w naszym kościele parafialnym w Iquique zauważyłem obok ołtarza dużą figurę Świętej Rodziny, podczas gdy jeszcze dzień wcześniej stała tam figura Matki Bożej z Góry Karmel. Zachowałem spokój.

Pamiętam mój pierwszy października na misjach w Maun w Botswanie. Na pierwszy różaniec przyniosłem obraz Notre-Dame d’Afrique, który otrzymałem w Brukseli od misjonarzy Afryki (ojców białych). Następnego dnia nie było już mojego obrazu z Matką Bożą o afrykańskich rysach. Zamiast tego przed ołtarzem stała duża figura Matki Bożej z Fatimy, a obok kręciło się kilka kobiet, które kończyły przygotowywać nową dekorację.

Kościół jest żywą wspólnotą, która nieustannie poszukuje nowych form wyrazu, aby Dobra Nowina mogła docierać do wszystkich zakątków Ziemi. Misjonarz zawsze działa we wspólnocie; dzisiaj powiedziałbym „synodalnie”. Tylko „mądrze przeprowadzona inkulturacja oczyszcza i uszlachetnia kultury różnych ludów”, jak pisał św. Jan Paweł II w adhortacji „Ecclesia in Africa”.

Kilka dni temu natknąłem się w Internecie na informację, że Watykan zatwierdził nowy „majski ryt” mszy św. dla niektórych obszarów w Meksyku. Już rok temu głośno było o tym, że liturgia ta jest inspirowana pogaństwem Majów i zawiera dziwaczne pogańskie adaptacje. W rzeczywistości dotyczy to głównie kilku grup etnicznych posługujących się językami z rodziny języków majańskich, z których zdecydowana większość mieszka w stanie Chiapas. Liturgia w meksykańskiej diecezji San Cristóbal de Las Casas była do roku 2013 prowadzona wyłącznie w języku hiszpańskim, mimo że niewielu wiernych znało ten język.

W tym roku papież Franciszek wyraził zgodę na celebrowanie liturgii w ich językach ojczystych, która zawiera trzy adaptacje pochodzące z kultury Majów. W porównaniu do pierwszej posoborowej adaptacji mszy św. z 1989 roku w Zairze (dzisiaj Demokratyczna Republika Konga), te zmiany są skromne. Pierwszą z nich jest umożliwienie osobie świeckiej (kobiecie lub mężczyźnie) kadzenia ołtarza, krucyfiksu, wizerunków i ofiar po tym, jak kapłan pobłogosławi kadzidło. Drugą adaptacją jest mianowanie osoby świeckiej wybranej przez wspólnotę do modlitwy za nią. Ostatnią jest taniec rytualny jako forma dziękczynienia po Komunii Świętej.

Zasadniczo jest to zwyczajna forma rytu rzymskiego. Czy inspirowana zwyczajami których sytuacjach, kapłan okadza ołtarz, Ewangeliarz czy Najświętszy Sakrament. Ci, którzy oburzają się na papieża Franciszka, powinni poczytać, skąd wziął się zwyczaj kadzenia podczas mszy św., uroczystości lub procesji. Pierwsi chrześcijanie nie używali kadzidła w liturgii, a jedynie w celach prywatnych, ponieważ kojarzyło im się ono ze zwyczajami pogańskimi. Pierwsze wzmianki o pojawieniu się kadzidła w liturgii Kościoła pochodzą dopiero z drugiej połowy IV wieku. To, co dzisiaj wydaje się nam należeć do sacrum, kiedyś było profanum.

Liturgia nieustannie się rozwija od założenia Kościoła. Papież Pius XII pisał o tym w encyklice o liturgii „Mediator Dei”, dodając, że jedynie papieżowi „przysługuje prawo rewidowania i stanowienia przepisów o sprawowaniu kultu Bożego oraz wprowadzania i zatwierdzania nowych obrzędów, jak również zmieniania ich, o ile to uzna za potrzebne”. Tak robił papież św. Grzegorz Wielki, który nakazał misjonarzom, aby nie burzyli pogańskich świątyń, ale je poświęcali Bogu, oraz aby nie niszczyli zwyczajów, lecz je modyfikowali, aby pasowały do teologii katolickiej.

Zauważam, że krytyka nowego mszału dla niektórych obszarów w Meksyku, pojawiła się w środowisku związanym z nadzwyczajną formą rytu rzymskiego. Jest ona również kierowana pod adresem mszału dla diecezji w Zairze. W pewnym sensie rozumiem te obawy, ponieważ precyzja wyrażania to jedna z charakterystycznych cech tego, co nazywa się geniuszem rzymskiej liturgii. W mszałach zairskich brakuje takiej zwięzłości; modlitwy są długie. Nie może być inaczej, gdyż w Afryce krótko mówi się tylko wtedy, gdy chce się kogoś obrazić. Uczyłem się tego jeszcze przed wyjazdem do Zairu, rozmawiając o inkulturacji przy śniadaniach z ks. prof. Wincentym Mulago (+2012), czołowym teologiem zairskim. Jako seminarzysta miałem okazję przysłuchiwać się temu, co mówił o Afryce u ojców białych w Brukseli. Wylatując do Zairu, byłem już teoretycznie przygotowany na to, co miało mnie czekać w Afryce. Okazuje się, że również na to, co dzieje się dzisiaj.

Wróćmy jeszcze do punktu wyjścia. Różańca w Iquique nie było w październiku. Ten miesiąc w Chile jest poświęcony rodzinie. Miesiąc maryjny zaczyna się tu 8 listopada i kończy się uroczystością Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny 8 grudnia.

——————

Komunikaty SVD – Grudzień 2024, str. 22-23.

Zdjęcie u góry: Msza święta w Bagacie w Zairze (1989 r.). Fot. Jacek Gniadek SVD

Diecezja Iquique – Miesiąc Maryjny od 8 XI do 8 XII. Fot. Jacek Gniadek SVD

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to top