Golonka w pięciu smakach

Wciągu ostatnich lat wydano rekordową liczbę praw pobytu dla imigrantów spoza Europy. Liczba imigrantów z Azji ciągle rośnie i jest to pochodna narracji, że polska gospodarka potrzebuje imigrantów. Kontrastuje to z wcześniejszą polityką rządu. Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla „Gazety Polskiej Codziennie” w 2017 r. powiedział: „musielibyśmy zmienić całkowicie naszą kulturę, radykalnie obniżyć poziom bezpieczeństwa w naszym kraju”.

O bezpieczeństwo nie musimy się jednak martwić. Postarała się o to Agnieszka Holland. Prawicowe media straszyły zwiastunem jej filmu „Zielona granica”, a tu okazało się, że… robi on dla Polski dobrą reklamę. Rafał Otoka-Frąckiewicz zauważył na swoim kanale, że pokazując nasz kraj jako nietolerancyjny, film ten odstrasza potencjalnych imigrantów do przyjazdu do Polski. I sarkastycznie dodał, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego powinno dofinansować ten film i pokazywać go na całym świecie dla naszego dobra.

Ludzie migrowali, migrują i będą migrować w poszukiwaniu lepszych warunków życia. W najnowszym orędziu na 109. Dzień Migranta i Uchodźcy papież Franciszek zwraca uwagę, że „migracja powinna być zawsze dobrowolną decyzją”. Tak dzisiaj jednak nie jest. Nierówny i często niesprawiedliwy rozwój świata jest przyczyną migracji. Większości problemów można by jednak uniknąć, stwarzając korzystne warunki rozwoju krajom, z których pochodzą imigranci.

Taki cel postawiła przed sobą fundacja „Orla Straż”, która pomaga ofiarom wojen i terroryzmu w przywróceniu im normalnego życia. Działa ona głównie w Iraku i Syrii, gdzie setki tysięcy ludzi musiało uciekać z okupowanych przez tzw. Państwo Islamskie terenów. „Dobra praca” był jej pierwszych projektem. W Karakosz, największym chrześcijańskim mieście w Iraku, odbudowany został zakład ślusarski, bez którego nie mogłyby powstawać inne projekty. Dzisiaj fundacja buduje domy, gospodarstwa rolne i szkoły.

Katolicka nauka społeczna podkreśla, że błędne systemy ekonomiczne przyczyniają się do współczesnego zjawiska migracji. Jest ona również skutkiem polityki interwencjonizmu w państwach, które z tego powodu potrzebują imigrantów i ich do siebie przyciągają. Nie wystarczy tylko otworzyć granice, ale należy uwolnić też własną gospodarkę i potencjał, który tkwi we własnych obywatelach.

Franciszek często powtarza, że właściwe podejście do migracji wymaga czterech kroków: „przyjmować, towarzyszyć, promować i integrować”. I dodaje, że poważne problemy powstają wtedy, kiedy nie są one zintegrowane. Poseł Krzysztof Bosak twierdzi, że każdy imigrant, który chce przyjechać i pracować w Polsce, musi nauczyć się języka polskiego. Czy jest to konieczne? Najlepszą integracją jest ta ekonomiczna. Wietnamczyk prowadzący własny bar na polskim osiedlu z polską golonką w pięciu smakach jest tego dobrym przykładem.

Ocena warunków ekonomicznych jest zawsze subiektywna, ale w połączeniu z wolnością daje gwarancję, że ludzkie działanie będzie odpowiadać jego godności. Papież podkreśla, że człowiek ma prawo do emigracji, ale równocześnie dodaje, że powinien mieć jeszcze „prawo do nieemigrowania, czyli możliwość życia w pokoju i godności na własnej ziemi.

——————

Forum Polskiej Gospodarki, 9/2023, str. 9.

Zdjęcie u góry: Bar wietnamski na osiedlu w Warszawie. Fot. Jacek Gniadek SVD.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to top