Finis coronat opus
11 stycznia 2014
Wczoraj pożegnałem wolontariuszy. To już czwarta grupa, która przyjechała do Lindy za pośrednictwem ASBIRO. Dwa lata temu razem z Kamilem Cebulskim wpadliśmy na ten pomysł, podczas jego pierwszego pobytu w Zambii. Reakcja młodych ludzi przerosła nasze oczekiwania. Następna grupa jest już gotowa przyjechać w kwietniu.
Przy okazji budowy przedszkola młodzi ludzie z Polski spędzają wakacje w alternatywny sposób. Poznają Afrykę w sposób, w który byłby niemożliwy dla przeciętnego turysty z okna autobusu lub z perspektywy hotelowego pokoju.
Przy ich okazji mam możliwość odkłamania pojęcia wolontariatu. Wolontariusze, którzy przyjeżdżają do Lindy, sami płacą za bilety, wyżywienie i mieszkanie. Opowiadam o tym w wywiadzie dla Gazety Olsztyńskiej – „Misja to nie jest przygoda„.
Wolontariusze w Lindzie to najczęściej młodzi przedsiębiorcy. Razem propagujemy idę przedsiębiorczości. Uważamy, że tylko przedsiębiorczość może pomóc Afryce wyjść z biedy, w której się znajduje.
Na zakończenie wolontariuszy było jak zwykle spotkanie w młodzieżą. Młodzi ludzie z Lindy mieli okazję porozmawiać o biznesie. Penyani, który prowadził ostatnie spotkanie, sam prowadzi mały biznes w Lindzie.
Młodzież w Lindzie jest po szkoleniu „Powołanie do przedsiębiorczości”. Czekam na ukończenie budowy przedszkola z dużą jadalnią, która będzie służyć nam również za salę wykładową. W planach są następne szkolenia i spotkania z lokalnymi przedsiębiorcami. Mówię o tym więcej w audycji „Świat Kamila C.”
Piosenka na dziś? No jasne, że…
http://www.youtube.com/watch?v=FTQbiNvZqaY
😀
Też uważam, że bez propagowania przedsiębiorczości w Afryce nic się nie zmieni. Oczywiście popieram wszelkie akcje charytatywne tam, które mają na celu poprawe życia, dostępu do wody czy edukacji tamtejszych dzieci, bo to w przyszłości może zapewnić im rozwój. Tylko trzeba dać im wędkę a nie złowioną już rybę, dlatego jestem za szerzeniem wiedzy nt. przedsiębiorczości, a mam świadomość, że to jest trudne.