Dziękuję bardzo za Wasze modlitwy i listy. Teraz Wasza modlitwa jest mi bardziej potrzebna niż kiedykolwiek. We wrześniu zmieniłem tymczasowo kraj mojej misyjnej posługi z Botswany na Liberię. Do Monrowii, stolicy Liberii, przyleciałem z Abidżanu, stolicy Wybrzeża Kości Słoniowej, na pokładzie małego, wysłużonego, ukraińskiego Antonowa. W prawie półmilionowej Monrowii nie ma bieżącej wody ani prądu. Czternastoletnia wojna domowa zniszczyła znaczną część infrastruktury i niemal sparaliżowała gospodarkę. Ok. połowy ludności straciło dach nad głową. Więcej > Misjonarz 2/2005